2004.11.06 - Międzynarodowa Wystawa Psów - Nitra (SK)

W piątek wieczorem odebraliśmy książeczki i ruszyliśmy do Nitry. W sobotę rano - oczywiście wystawa. Wzięliśmy sobie 1.5 godziny zapasu, ale okazało się za mało. Najpierw wielki korek przed wjazdem, bo kierowcy nie mogli się zdecydować, czy są dwa pasy, czy jeden, czy stoimy na prawej, czy lewej stronie drogi. Na wystawie parkowanie bez kłopotu, ale zaczęło się, gdy trzeba było znaleźć sekretariat, aby zapłacić i dostać numerki.

Po zwiedzaniu wszystkich hal wreszcie jest! Ale kolejka taka, że nogi się uginają. Dowiedziałam się, że wilczaki wchodzą jako pierwsze. OK, mamy jeszcze 20 minut. 5 minut przed wystawianiem dostałam się do pani, która stwierdziła: "Tu płacić nie można. Tu się robi jedynie dopłaty. Do kasy jest druga kolejka". Mam 3 minuty, a ludzi tabun. Nie pozostało nic innego, jak ... wepchać się wprost do okienka. Minutę później miałam numerki. Ring znalazłam, ale po drodze zgubiłam Przemka... z Balrogiem, który wchodził pierwszy. Bomba.
OK, wreszcie stawiliśmy się przy ringu, gdzie okazało się, że mamy jednak chwilę na odetchnięcie.

A wystawa? Oceniał pan Otakar Vondrouš z Czech. To było dla nas wyzwanie z powodu Alistair, bo ostatnio w Łodzi z naszym suczyskiem 'z odzysku' dostaliśmy u niego 'bardzo dobrą' za charakter. No i z Balrogiem też nie było różowo, bo prezentował się fatalnie - właśnie przechodzi ostatnią fazę linienia... Tak więc "silną" ekipą ruszyliśmy na podbój.


Pierwszy wszedł Balrog - po kilku okrążeniach stajemy na pierwszym miejscu. Miłe zaskoczenie, ale potem sędzia wyjaśnił, że zadecydowal ruch. Tu ma plusa, bo niestety zbyt często spotykam osoby, które dałyby BOBa owczarkowi, byleby tylko miał gęstą sierść.. O wiele większym zaskoczeniem było to, że dla pana Vondrouša ważne było, by wilczak w ruchu dawał głowę na poziom grzbietu i nie podnosił przednich nóg w biegu (nie 'akcentował' ruchu) - to podstawowe elementy oceny ruchu wilczaka, ale tak rzadko spotykam się z ich znajomością, że straciłam nadzieję, że spotkam sędziego, który tak ocenia nie będąc zarazem sędzią klubowym (choć i ci w niektórych przypadkach pojęcia o ruchu nie mają). Tak więc młody zszedł ze świetnym opisem i Zw. Młodzieży.


Potem mieliśmy przerwe, a następnie weszliśmy z Ali. Młoda rzeczywiście zrobiła postępy, bo prezentowała się świetnie. I z czterech suk byliśmy najlepsi w statyce i ruchu. Niestety w ostatnim przebiegu zostaliśmy dosłownie zadeptani przez biegnącą za nami suczkę i...choć bez przekonania...wylądowaliśmy na drugim miejscu. Ale i tak opis mamy najlepszy... Bo bez ani jednej wady, a i poprawa oceny na dosk. i res. CAC - to polepsza nastrój. Ale rzeczywiście Ali zasłużyła sobie na nagrodę, bo ogona ani przez chwilę nie miała na brzuchu, a stała jak posąg.



Alistair Wolf z Peronówki


Jolly i Merry Bell nie miały konkurencji, więc obie zeszły z CACami. Belka zakończyła w ten sposób swój Championat Słowacji.



Merry Bell z Molu Es


Porównanie suk, a potem porównanie o BOBa przebiegło szybko - zwycięsko wyszła z niego Jolly...



Merry Bell z Molu Es, Jolly z Molu Es & Hagga Kollárov dvor



Potem jeszcze czekanie na finały. Szczęście dopisało nam na BIS Ras Narodowych - ponownie ze wszystkich wilczaków sędzia jako najlepszego wybrał Jolly. Niedługo potem wskazał nam drugie miejsce na podium. Ten dzień zdecydowanie należał do udanych.


Wieczorem kolacja z właścicielami z Włoch, potem tylko hotel i lulu, bo następnego dnia sporo wrażeń - Europejska Wystawa Czechosłowackich Wilczaków.

Odpowiedzi