2005.10.08 - Bieg wytrzymałościowy w Trenczynie (SK)
Oczywiście 40 km to jedynie wstęp do całej zabawy, bo o jakości wilczaka mówią najlepiej dopiero testy na 70km i 100km.... Ale zacznijmy od pracy u postaw... Z czasem można by przenieść te testy także na nasz grunt, bo w zasadzie w każdym miejscu Polski mamy odpowiednie tereny na ich przeprowadzenie i nie problem zaprosić sędziego, a patrząc na Słowaków, którzy nie dopuszczają do hodowli psów, które nie są w stanie zaliczyć nawet 40 km, to trzeba przyznać, że taka selekcja ma bardzo pozytywny wpływ na populacje CzW, tak pod względem eksterieru jak i zdrowia....
Ale biegi w Trencinie to też doskonała zabawa, szansa na miłe spędzenie weekendu i na niezłą zabawę z psem. My wybraliśmy się w tym roku całą czwórką - ja startowałam z Botisem z Peronówki, Przemek z Balrogiem z Peronówki, Marzena z Amber Wolfem z Peronówki, a Ela w towarzystwie Wiewióry (Alistair Wolf) starała się o odpowiednią ilość zdjęc uczestników.... W sumie w biegu wzięło udział 9 psów. Pogoda dopisała - temperatura była w sam raz. Minusem była rosa, która zmiękczyła psie łapy, co doprowadziło do kilku obtarć i piękne lato przez co droga z dosyć szerokiej zmieniła się w zarośnięta dróżkę, co dało w kość nie tyle psom co ludziom..
Wystartowaliśmy trochę po 8 rano... Wszyscy ruszyli w drogę, oprócz Marzeny, która postanowiła, że najpierw zrobi sobie 10 kilometrową rozgrzewkę.... Cała trasa w tych bardziej problematycznych momentach oznaczona została pomarańczowymi szarfami. Dzieci z wioski znalazły sobie jednak zabawę - a dokładniej ozdoby na kosiarkę: pościągały szarfy więc co niektórzy uczestnicy zamiast na dalszej części trasy lądowali...w polu... Dzieciakom obrywało się za to od kolejnych "ludzi na rowerach z psami", ale kompletnie zdębiały jak wpadły na Marzene, która oczywiście odezwała się po polsku.... A ja się dziwiłam, dlaczego dzieci na mój widok wieją co sił w nogach i ukrywają się po zakamarkach....
Amber Wolf z Peronówki
"Gwiazdą" tego biegu okazał się Botis - ale to zauważyliśmy już wcześniej: to pies stworzony do biegania, bo gdy po innych wilczakach widać już zmęczenie, on ciągle jeszcze jest w pełni sił. Nic dziwnego, że rzucił się w oczy wszystkim, bo nawet na mecie płynął jeszcze lekkim kłusem bez żadnych oznak zmęczenia... Zawody z nim były dla mnie prawdziwą przyjemnością....
Botis z Peronówki
Przemkowi i Balrogowi też szło nieźle i byłoby lepiej, gdyby nie to, że w czasie trwania testów zajmował się firmą, SMSował, dogadywał się z organizatorami i robił 500 innych rzeczy zamiast skupić się na samym biegu....
Balrog z Peronówki
A oto końcowe wyniki i czasy:
OCENA DOSKONAŁA:
- 1.) BOTIS z Peronówki - 2:45
- 2.) ENYA z Rosíkova - 2:48
- 3.) BALROG z Peronówki - 2:50
- 4-5.) AMBER WOLF z Peronówki - 3:06
- 4-5.) ASAN z Čakajovského dvora - 3:06
- 6.) BARON spod Ďumbiera - 3:18
OCENA BARDZO DOBRA:
- 7.) ISSAR Kollárov dvor - 3:24
- 8.) AMY z Čakajovského dvora - 2:28
OCENA DOBRA:
- 9.) Cesna spod Ďumbiera - 3:44
Podsumowując: Większość psów osiągnęła bardzo dobre wyniki, bo np Botis skończył bieg 35 minut przed upływem czasu na ocenę doskonałą. A zwykle na biegach większość psów przybiegała dopiero po upływie 3 godzin.
Z naszej strony był to też sprawdzian w jakim czasie może trasę pokonać pies kanapowy, czyli bez specjalnego przygotowania do biegu. Teraz już wiemy.... A to rekordu Eškona Fončorda (2:16) trochę nam jeszcze brakuje - głównie NAM (bo psy dałyby radę po większej dawce ruchu).....
Teraz jest pół roku na przygotowania, bo kolejny bieg wytrzymałościowy już na wiosnę - tym razem prawdopodobnie koło zamku Spisz...
I jeszcze kilka fotek:
2005.10.08 Trenčin (SK) - SVP1
- Aby odpowidać zaloguj się lub utwórz konto
- 3076 odsłon
Odpowiedzi