Rowery
Ja jednak radziłbym uczyć psa od początku jazdy na smyczy, ponieważ potem zawsze można puścić go luzem. Na smyczy jest zawsze bezpieczniej, tym bardziej jeśli jedziemy np. asfaltem i mijają nas samochody - wystarczy że pies oddali się o 1-2m za bardzo na środek jezdni, do tego jeszcze kierowca bez wyobraźni, który przy wymijaniu nie zachowa odpowiedniej odległości i tragedia gotowa.
Balrog z Peronówki
Początki zawsze są trudne, ale podstawą jest praktyka. Szczególne oporny był Bolton, który nie przepuści żadnemu krzaczkowi, którego jeszcze nie obsikał ) Na początku kończyło się to zawsze bardzo brutalnym hamowaniem (Bolek zatrzymywal sie w ułamku sekundy, ja wraz z nim - a rower jechał dalej ). Ale teraz już do tego nie dopuszczam... jeśli tylko mu się zachce znów zaznaczyć teren, wystarczy, że odpowiednio przełożę punkt ciężkoąci na drugą stronę roweru (jak na windsurfingu )... Bolek może piórkiem nie jest, ale w porównaniu do mojej wagi to okruszek, więc w przypadku konfrontacji jego pędu z moim, zawsze wychodzi na moje ) (fizyka była moim ulubionym przedmiotem)...
Botis z Peronówki
Po przebytej większej ilości kilometrów psy uczą się już same, że nie warto wpadać pod koła ) Teraz nawet przy zakręcaniu nie muszę na nie zwracać uwagi - idzie im to bardzo sprawnie. Czasami nawet biorę wszystkie trzy psiaki i jadę przez środek wioski siejąc postrach i spustoszenie - ale takie wypady to już jazda ekstremalna...
Amber Wolf z Peronówki
Co do treningu to warto zaczynać na krótkich dystansach - w szczególności
jeśli chodzi o młode psy, bo jeszcze rosną, a dodatkowe
obciążenie może mieć negatywny wpływ na ich poprawny rozwój.
Bardziej
intensywnie można się tym zająć, jak pies ma już ponad 1,5roku. Wtedy jednak
należy pamiętać, jeśli chcemy by pies pokonywał dłuższy dystans, aby podczas
biegu przy rowerze nie przechodził do szybkiego biegu (galopu) tylko pozostawał cały
czas w kusie - tak tylko wilczak jest w stanie pokonać długie trasy, a
jednocześnie nie oznacza to, że musimy wolno jechać, bo wilczak potrafi
kusować nawet z prędkością 16-19km/h.
Ważne jest też, by nie pozwalać, aby
pies na początku jazdy ciągnał czy też biegł szybko (wtedy właśnie
najbardziej rozpiera go energia), bo po przebiegnięciu 3-4km nie będzie miał
siły na nastepne 97 )
No i oczywiście ważne jest, by brać pod uwagę
warunki atmosferyczne oraz kondycję psa - w ciepłe dni wilczaki radzą sobie
o wiele gorzej.
Merry Bell z Molu Es & Alistair Wolf z Peronówki
PS. Muszę się pochwalić, że w niedzielę z Jolly i Merry Bell zrobiłem 52km A
był to dzień dość ciepły - już się boję pomyśleć dokąd dojedziemy jak się
ochłodzi... może Poznań?
Przemek
- Aby odpowidać zaloguj się lub utwórz konto
- 4122 odsłony
Odpowiedzi